Pełnowymiarowy ebook z przygodami Tequiliza free, gotowy do czytania online i ściągania w pdf. W środku pierwszy szort komiksowy z #6 numeru magazynu "Coś na Progu" oraz premierowe opowiadanie, pt. "Sekret zielonego boga". Zapraszamy na Tequilę! Ciąg dalszy historii w formie kolejnego komiksowego szorta w #7 numerze magazynu "Coś na Progu". Ilustracja poniżej: Katarzyna Babis & Daniel Grzeszkiewicz.
↧
Pierwsze opowiadanie o Tequili do ściągania i czytania...
↧
Okładka #7 "Coś na Progu"!
Przedstawiamy finalną okładkę nadchodzącego #7 "Coś na Progu" (ilustracja: Katarzyna Babis & Daniel Grzeszkiewicz). Wydłużony pre-order jeszcze trwa... http://dobrehistorie.pl/magazine,12.html Tematem przewodnim numeru jest tym razem CYBERPUNK! W środku znajdziecie m.in. nigdy wcześniej niepublikowane opowiadania Marcina Przybyłka i H. G. Wellsa oraz publicystykę Jakuba Ćwieka i Ambrose Bierce'a...
↧
↧
Wkrótce wysyłki #7 "Coś na Progu"
Zbliża się koniec długiego czekania na #7 COSIA. Nie ględziliśmy chwilowo kiedy wysyłka, aby nie zmieniać kolejny raz terminów. Właśnie kopertujemy czasopismo! Wysyłkę zaczynamy jeszcze w tym tygodniu. Czekamy na ostatni element - dodawane do numeru jako pre-orderowy gratisCOVER CD, wypełnione po brzegi cyber-pulpowymi multimediami! Ogromne dzięki za cierpliwość! Dziś doszła także pasza z magnezem, biotyną, niacyną i piwem dla gnomów pakowaczy! Po kwasie pantotenowym wyrastają im bonusowe ręce, więc wszystko powinno pójść już szybko i bezboleśnie. W numerze tym razem aż 136 stron, cztery komiksy, większa kolorowa wkładka i specjalna rozkładówka z fotosami! Cena bez zmian, wysyłka gratis! http://dobrehistorie.pl/magazine,12.html
↧
PULP NA SMARTFONA I TABLETA (odcinek 1 - Atak Pająków!)
Kino spod znaku weird pulpy sprawdza się na małym ekranie smartfonów i tabletów, jak żadne inne. Polecamy Wam pewniaki na chwile zacnej rozrywki online przy śniadaniu, w autobusie albo na trawce pod drzewem.
Atak Pająków (Eight Legged Freaks, Arac-Attack)
2002/horror/komedia/SF
O co chodzi?Gigantyczne, zmutowane pająki najróżniejszych gatunków atakują małe miasteczko na peryferiach USA. Walkę z bestiami podejmują: młoda pani szeryf - Sam Parker, zakochany w niej, typowy „swój chłop” - Chris McCormack, który dopiero co powrócił w rodzinne strony oraz Harlan Griffith - ogarnięty paranoją kosmicznego spisku, DJ z miejscowej rozgłośni radiowej.
"Arac-Attack" to pierwszy Hollywoodzki film nowozelandzkiego reżysera Ellory Elkayema (ur. 1970), którego kilka milionów ludzi zna dzięki jednemu z odcinków serialu „Big Bang Theory”, w którym zademonstrowano wymyśloną przez niego aplikację z iTunes o nazwie „Pocket Whip". Ellory, jak się bowiem okazuje, jest nie tylko filmowcem, ale także zapalonym entuzjastą nowych mediów (stworzył produkującą aplikacje firmę App City).
Skąd pomysł na powrót do klasycznie pulpowego tematu jakim jest atak wielkich pająków? Wszystko zaczęło się jeszcze na studiach, kiedy to Elkayema postanowił zrealizować trwający trzynaście minut krótki metraż, będący hołdem dla hollywoodzkich horrorów z lat 50tych. Dzięki wsparciu nagrodzonego Oskarem Jamie Selkirka (producent „Władcy Pierścieni”), który dostrzegł jego potencjał oraz największego w historii grantu od nowozelandzkiego rządu, powstał obraz „Larger Than Life”. Krótki metraż Elkayema, to prosta historia grozy o zabarykadowanej w domu kobiecie, która odpiera atak ogromnych pająków. Pomysłowo zrealizowane efekty specjalne i nowatorskie podejście do tematu, zyskało poklask krytyków na festiwalu Telluride Film w 1998 roku. Dziełko młodzieńca dostrzegli także zawsze czujni, wielcy Hollywood - Dean Devlin (scenarzysta „Independence Day” i „Godzilli”) oraz reżyser Roland Emmerich. To oni namówili Elloy'ego do napisania pierwszej wersji scenariusza pełnometrażowej historii o ataku gigantycznych pająków.
Obraz początkowo miał nosić tytuł „Arac-Attack”, ale nazwę „Eight Legged Freaks” zaimprowizował na planie aktor David Arquette i tak już zostało. Historię Elkayema pomógł złożyć w całość, znający się na komedii - Randy Kornfield („Świąteczna gorączka”), a scenariusz powstał we współpracy z Jesse Alexandrem („Lost”, „Heroes”). Devlin i Emmerich wyłożyli trzydzieści milionów zielonych i cały zespół zabrał się ostro do roboty.
„Eight Legged Freaks” pozytywnie wyróżnia się na tle innych produkcji tego rodzaju. Po pierwsze, trafiono w dobrą obsadę. Weteranka horrorów, Kari Wuhrer („Thinner”, „Anakonda”, „Sliders”), zagrała panią szeryf. W rolę jej partnera wcielił się wspomniany już David Arquette (brat aktorki Rosanny Arquette, a prywatnie mąż Courteney Cox), który zasłynął dzięki serii „Scream” (miał zginąć w pierwszej odsłonie, ale na skutek reakcji publiczności, powrócił także w części drugiej i trzeciej). Do tego dochodzi wisienka na torcie - występ będącej u progu sławy, Scarlet Johansson (rok później wystąpiła w „Między słowami” i „Dziewczynie z perłą”, zdobywając światowy rozgłos). Druga mocna strona filmu to efekty specjalne (Elkaymen jako technologiczny geek, sam proponował wiele rozwiązań), które bronią się do dziś. Do tego dochodzi, nie zwalniająca tempa, wartka akcja i coś, bez czego dobry pulpowy horror nie może się obyć, czyli spora dawka humoru.
Wszystko to sprawia, że „Eight Legged Freaks” można śmiało porównać choćby do kultowych Crittersów, a wyprodukowane niedawno, droższe „Spiders 3D” (2013), "Atak pająków" zjada na śniadanie. Film znakomicie prezentuje się na małym ekranie (dostępny za free, np. w aplikacji na androida:Free Movies/Mobile Movie), a warto go sobie przypomnieć także dlatego, że ostatnimi czasy kariera Elkayemna znowu nabiera rozpędu. Ellory zachęcony wynikami sprzedaży aplikacji „Pocket Whip” (milion sprzedanych aplikacji przez pierwsze trzy dni na iTunes), wrócił niedawno do Nowej Zelandii i założył kolejną firmę, tym razem zajmującą się ebookami (Touch Tap Press). Twitter donosi, że reżyser właśnie podpisał lukratywny kontrakt z brytyjskim wydawcą, Penguin Books. Jego firma ma stworzyć dla Pingwina interaktywne ebooki na podstawie napisanej przez Elkayema trylogii fantasy, którą zekranizuje Hollywood. Zdolny i pomysłowy Ellory, wziął na siebie oczywiście obowiązki producenta i reżysera serii.
Kunktator
↧
KOSZMARNA GRA Z NAGRODAMI DLA CZYTELNIKÓW "Cieni spoza czasu"...
Masz już naszą książkę? To dobrze! Nawet jeśli już ją przeczytałaś/przeczytałeś, zabawa się nie kończy. Zapraszamy do koszmarnej, okultystycznej gry w zagadki i łamigłówki. Kluczem do rozpoczęcia zabawy są trzyukryte w "Cieniach" LICZBY. Jeżeli w komentarzach pod tym wpisem min. 30 osóbpoda wspomniane liczby w dowolnej kolejności, my podpowiemy co robić dalej... No i najważniejsze. Na końcu gry, na najbardziej wytrwałych śmiałków czekają NAGRODY... Niech Wielki Przedwieczny ma Was w opiece... A jeśli ktoś nie ma jeszcze naszej książki, może ją zgarnąć w sklepiku za całe dwie dychy: http://dobrehistorie.pl/book,1.html
↧
↧
Trwają wysyłki 7 numeru magazynu "Coś na Progu"
W #7 numerze magazynu "Coś na Progu", m.in.: Marcin Przybyłek, Ambrose Bierce, Jakub Ćwiek i H.G. Wells. Piszemy o Gibsonie, Matrixie i grozie w uniwersum Star Wars. Analizujemy cyberpunk w Japonii oraz w Rosji, atakże fenomen Cthulhupunka i Shadowruna. Podziwiamy odjazdy w seriach Tetsuo i Robocop. Szokujemy morderstwami Zodiaka, debiutem literackim i Tequilą... To wszystko i wiele więcej (m.in. aż cztery komiksy, wywiady, większa kolorowa wkładka oraz cosplayowa rozkładówka!) na 136 stronach pełnych weird fiction! Numer w niezmiennej cenie 9.90zł (wysyłka GRATIS!) można zamawiać w sklepie wydawnictwa: http://dobrehistorie.pl/magazine,12.html
↧
Wywiad z Marcinem Przybyłkiem (Magazyn "Coś na Progu" #7)
Pneumobilem przez wirtualium, czyli polskie oblicze cyberpunka:
wywiad z Marcinem Przybyłkiem. Przepytuje Krzysztof Ożog.
wywiad z Marcinem Przybyłkiem. Przepytuje Krzysztof Ożog.
KO: Skąd pomysł na napisanie powieści cyberpunkowej w polskich realiach?
MP: Na to pytanie odpowiadałem już dziesiątki razy. Odpowiem znowu i ponownie – inaczej niż poprzednio, bo widzenie rzeczywistości wciąż się aktualizuje.
Teraz nie wiem, czy w ogóle napisałem cyberpunk. Tak naprawdę to po prostu game-story, a potem gamedec-story, zaś na końcu human-story czy wręcz humanity-story. Szczerze mówiąc, chętnie powitałbym nowy termin na określenie gamedec-fiction. Ty wiesz i ja wiem, że to w zasadzie nowy gatunek: futurystyka, psychologia, filozofia, podważanie stereotypów, bunt i dopiero na końcu sieć. Kluczem jest mózg i nasze wewnętrzne widzenie świata. Brain-fiction? Nie mam pomysłu. Wiem, że nie mogłem pisać cyberpunka, bo go nie znałem. Stworzyłem coś swojego, z pewnością podobnego, ale unikałem wpasowywania w jakikolwiek nurt.
Chyba rozumiem jednak twoje pytanie. Masz na myśli: dlaczego, Przybyłek, wziąłeś się za pisanie opowieści futurystycznej, związanej z wirtualiami, w kraju, gdzie prym wiedzie skostniała banda czytelnicza, tolerująca prawie wyłącznie fantasy? Ba, zacząłem w czasach, gdy owej bandy nie znałem, a gdy ją poznałem, przez wiele lat nie docierało do mnie, jak sztywna jest w swoich poglądach i upodobaniach. Ale nawet z tą wiedzą nie zmieniłbym tematyki. Ona mnie po prostu interesuje i wciąż mam nadzieję, że zainteresuje więcej niż dziesięć osób.
KO: Pisałeś w nadziei, że czytelnicy przyjmą Twoje pomysły z otwartymi ramionami?
MP: Mam wrażenie, że pisałem do ludzi podobnych do mnie. Czujących jak ja. Kiedy piszę, z jednej strony fascynuje mnie sama forma, chcę ją zapętlić, stworzyć maksymalnie dużo nawiązań; zatem chodzi o urodę strukturalną dzieła. Z drugiej chodzi także o treść, o opowieść. Tworząc serię „Gamedec”, nie zastanawiałem się, czy ktoś to pojmie. Ostatnio przeczytałem wypowiedź przypisywaną Albertowi Einsteinowi. Cytując z pamięci: „Jest wielu inteligentnych głupców, którzy czynią rzeczy większymi i bardziej skomplikowanymi. Trzeba odrobiny geniuszu i wiele odwagi, aby poczynić krok w kierunku przeciwnym”. Od dawna uczę się mówić nawet o bardzo skomplikowanych rzeczach w sposób maksymalnie prosty i komunikatywny. Mam wrażenie, że cały „Gamedec”, mimo postępującej komplikacji świata i bohatera, jest łatwy w percepcji i czyta się go „lekko”. Więc tutaj problemu nie ma. Jeśli kogoś interesują tylko sceny erotyczne, akcja, tempo i napięcie, znajdzie je, być może nie zauważając warstwy filozoficznej.
Ale jeśli zapytasz mnie o to, czy miałem nadzieję przekonać czytelników do futurystyki, odpowiem, że nie. Nie wiedziałem, że istnieje jakikolwiek opór przed czytaniem o wizjach przyszłości.
KO: W całej serii bardzo wyraźnie przewijają się wątki filozoficzno-psychologiczne – to wynik zainteresowań czy wykształcenia?
MP: Filozofia i psychologia to treść życia. Wyjdziesz na ulicę i zaraz dostaniesz filozofią w łeb: wybrać pracę dobrze płatną i wątpliwą moralnie czy słabo płatną, ale za to związaną z wyznawanymi wartościami i zainteresowaniami? To jest, wbrew pozorom, zagadnienie filozoficzne, podobnie jak pierwsze pytanie, które mi zadałeś. Albo: widzisz, jak prym w naszym kraju wiodą niedouczeni krzykacze. Będziesz się temu przyglądał w milczeniu czy zabierzesz głos w debacie? To także zagadnienie filozoficzne i nie powiesz mi, że ten dylemat nie nawiedza cię przynajmniej raz dziennie. „Zło dzieje się wtedy, gdy dobrzy ludzie nic nie robią”, jak mówi przysłowie.
Psychologia także jest wszędzie: rozmawiasz ze znajomym na Facebooku i raptem przestajesz go rozumieć, wydaje ci się, że napisał pod twoim adresem coś obraźliwego. Od razu go zaatakujesz czy postarasz się wyjaśnić nieporozumienie? Gdzie tkwi klucz do zrozumienia, co miał na myśli? Może w zaimku „to”, którego użył w kluczowym momencie? Czy „to” oznacza to, co ci się wydaje, czy coś zupełnie innego? To psychologia komunikacji. „Ludzie używają dziesięć procent możliwości swojego mózgu” – to zdanie słyszę przynajmniej raz na tydzień. A przecież to jeden z wielu mitów. Gdy to stwierdzenie pada w mojej obecności, zawsze staram się łagodnie wyprowadzić rozmówcę z błędu. Ludzie, mówiąc o ludziach, o sobie, o relacjach, o swoich poglądach, wypowiadając oceny i wartościując, nieustannie pływają w oceanie psychologii.
Tak więc wystarczy, że zna się słowo „proza” i człowiek już wie, że mówi prozą. Wystarczy wiedzieć, czym jest filozofia i psychologia, by zdać sobie sprawę, że obie te dziedziny otaczają i przenikają nas nieustannie. Można wyrobić w sobie filozoficzny i psychologiczny instynkt i w miarę poprawnie się nimi posługiwać. Ten drugi zawodzi częściej niż pierwszy, bo człowiek jest bardziej skomplikowany niż mogłoby się wydawać, więc rzecz jasna warto czytać.
Ja czytać muszę, bo taki mam zawód, że bez wiedzy, zwłaszcza psychologicznej, daleko nie zajadę. Więc chcę czy nie chcę, mam permanentnie udostępnione schematy poznawcze powiązane z psychologicznym nazewnictwem i sposobem opisywania zjawisk.
KO: Okazuje się, że żyjemy w bardzo skomplikowanym świecie. O tym też piszesz, o człowieku szukającym siebie, swojego człowieczeństwa i przepisu na nie w realium tudzież wirtualium. A gdzie Ty znajdujesz siebie?
MP: Wydaje mi się, że człowiek jest najbardziej tam, gdzie odczuwa spokój ducha. A raczej rzadko zdarza mi się odczuwać coś takiego. Wtedy gdy pozwalam sobie nic nie robić i czuć, że żyję, gdy czytam książki poświęcone fizyce, czy gdy jestem z rodziną i czuję puls życia. Czyli na pewno nie ma mnie w tym, co robię najczęściej. Cholera, wynika z tego, że wciąż błądzę. Ale skoro tak, to być może sentencję „Errare humanum est” należy interpretować zupełnie inaczej niż zwyczajowo. Błądzenie nie jest wyjątkiem, ale regułą. Być może nawet przeznaczeniem człowieka. Bo gdyby przebywał tylko w strefach, w których „się odnajduje”, to niczego by nie osiągnął.
(Całość wywiadu znajdziecie w #7 numerze magazynu "Coś na Progu")
↧
"Coś na Progu" 6 i 7 dostępne na Allegro!
Zapraszamy na nasze aukcje. Być może dla części osób, ta forma zakupu będzie łatwiejsza.http://allegro.pl/cos-na-progu-numer-7-horror-kryminal-fantastyka-i3368722841.html
↧
Przypominamy specjalny numer "Coś na Progu"
Przygotowujemy powoli specjalny numer 8 "Coś na Progu". To dobry moment, aby przypomnieć poprzedniego specjalnego cosia, który został wydany na zeszłe wakacje. Nakład tego numeru jest już na ukończeniu, tym bardziej warto wzbogacić o niego swoją kolekcję. Co w środku? Znakomity zbiór opowiadań za jedyne 8.90!
Robert Howard, twórca słynnego Conana, tym razem opisuje przygody innego pogromcy zła - Salomona Kane'a. Dla fanów Lovecrafta, znakomite opowiadanie Augusta Derletha (człowieka, który skutecznie budował legendę Samotnika z Providence). Tuż obok znajdziecie opowiadanie Brama Stokera - twórcy Drakuli. Wielbiciele science fiction mogą zagłębić się w lekturze dwóch kolejnych mistrzów pióra: Franka Herberta i Roberta Sheckleya, a znawcy kryminału uśmiechną się, czytając opowiadania ojca czarnego kryminału - Dashiella Hammetta oraz rosyjskiego klasyka - Pawła Orłowca, opisującego pojedynek Sherlocka Holmesa z Pinkertonem. Na dokładkę, przedruk wywiadu z Arturem Conan Doylem, duży esej Ann i Jeffa Vandermeer na temat fenomenu Weird Fiction i komiks Chrisa Chalika. Wszystko to na 104 stronach wypełnionych odjechaną pulpą, która nie ma prawa stracić na aktualności.
Numer do zgarnięcia w naszym sklepie internetowym: http://dobrehistorie.pl/magazine,7.html
↧
↧
Prolog komiksu o przygodach Tequili!
↧
Zapowiedź okładki ósmego numeru magazynu "Coś na Progu"!
W sierpniu premierę będzie miał #8, tym razem specjalny numer magazynu "Coś na Progu". Raz do roku skupiamy się w naszym magazynie na prawdziwie klasycznej pulpowej prozie. W zeszłe wakacje oddaliśmy w Wasze ręce specjalny numer wypełniony opowiadaniami (m.in. Bram Stoker, Robert E. Howard, Fritz Leiber, Frank Herbert). Tym razem mamy dla Was pełnowymiarową powieść z uniwersum Barsoom, Edgara R. Burroughsa (twórca takich bohaterów jak Tarzan, czy John Carter). Numer uzupełnią także związane z tematem teksty publicystyczne i kilka niespodzianek. Cena pozostanie bez zmian. Wysyłki z naszego sklepu online - gratis! Poniżej zamieszczamy preview okładki ósmego "Coś na Progu", którą tworzy znakomity Daniel Grzeszkiewicz.
↧
PRENUMERATA "Coś na Progu" zawsze z BONUSAMI!
Przypominamy, że w prenumeracie naszego magazynu kolejne numery wysyłamy natychmiast po odebraniu z drukarni.
- Za dzień przystąpienia do prenumeraty uznaje się dzień jej opłacenia (zaksięgowania środków na koncie wydawnictwa).
- Prenumeratę można rozpocząć w dowolnym momencie cyklu wydawniczego.
- Ewentualne zmiany rynkowej ceny czasopisma nie obejmują prenumeratorów.
- Prenumeratorzy otrzymują wraz z czasopismem wszystkie gadżety dołączane w ofercie przedsprzedaży.
- Czasopisma w prenumeracie wysyłane są przesyłką ekonomiczną (gratis!).
Zamawiając teraz PRENUMERATĘ "Coś na Progu" otrzymacie numer #7 z bonusowym CD, na którym zamieściliśmy zestaw weird słuchowisk, dodatkowe grafiki i komiksy, soundtrack do Gamedecka i sam numer w specjalnej wersji pdf na tablety i smartfony. Prenumeratę można dziabnąć tutaj:http://dobrehistorie.pl/magazine,10.html
↧
OSTATNIE 30 EGZEMPLARZY #2 "Coś na Progu" w naszym sklepie!
INFO DLA KOLEKCJONERÓW! W NASZYM SKLEPIE ZOSTAŁO DOSŁOWNIE 30 SZTUK "Coś na Progu" NR 2 - MODA NA RETRO/Steampunk. W numerze m.in. Clive Barker, Jack Ketchum, Algernon Blackwood, Marcin Rusnak, Mort Castle, Krzysztof Chalik! Dodruków w najbliższym czasie nie przewidujemy. Cena 8.90, wysyłka gratis: http://dobrehistorie.pl/magazine,2.html
↧
↧
ZASADY PRZYJMOWANIA OPOWIADAŃ DO DRUKU w magazynie "Coś na Progu"
KOCHANI AUTORZY! W związku ze zwiększeniem miejsca na polskie opowiadania od 9 numeru "Coś na Progu" oraz potworną ilością tekstów, którymi zalewacie naszą skrzynkę mailową. ZMIENIAMY ZASADY PRZYJMOWANIA TEKSTÓW: 1. Przyjmujemy jedynie drukowane maszynopisy (jednostronnie) opowiadań - Times 12, odstępy między wierszami 1,5. Ilość stron: MAX 30. 2. Na pierwszej stronie opowiadania prosimy umieścić dane kontaktowe i krótkie streszczenie tekstu. 3. Teksty należy nadsyłać pocztą na adres: Łukasz Śmigiel, ul. Jutrzenki 61, 52-311, Wrocław z dopiskiem "COŚ NA PROGU" na kopercie. 4.NOWE ZASADY OBEJMUJĄ WSZYSTKIE TEKSTY OD 1 lipca (jeżeli po 1 lipca nadesłaliście tekst mailem, bardzo prosimy o ponowne podesłanie go zgodnie z wypisanymi powyżej zasadami). NOWE ZASADY UŁATWIĄ NAM PRACĘ, POZWOLĄ NA SZYBKĄ OCENĘ TEKSTÓW i DUŻO SZYBSZY KONTAKT Z WAMI. Koniec z czekaniem miesiącami na odpowiedź od Redakcji. W razie pytań - jesteśmy do Waszej dyspozycji: wydawnictwo.dobrehistorie@gmail.com
![]() |
ilustracja - Daniel Grzeszkiewicz |
↧
Pierwszy i siódmy numer "Coś na Progu" w wersji elektronicznej!
Teraz pierwszy i siódmy numer naszego magazynu, możecie nabyć także w wersji elektronicznej za pośrednictwem sklepu CDP.PL. https://cdp.pl/ksiazki/cos-na-progu-7
↧
DWA ZESTAWY "Coś do poczytania" na allegro!
Na wakacje, dla wszystkich miłośników dobrej fantastyki, grozy i kryminału - proponujemy dwa zestawy na allegro w bardzo przyjaznych cenach.
1. Antologia w hołdzie H.P. Lovecraftowi i nr specjalny magazynu "Coś na Progu" w cenie 19.90 zł (wysyłka gratis!)
W środku opowiadania: Alan Moore, Alan Dean Foster, Ramsey Campbell, Kim Newman, Mort Castle, Graham Masterton, F. Paul Wilson, Gene Wolfe, Edward Lee, Roberta E. Howard, Fritz Leiber, Dashiell Hammett, Artura Conan Doyl, Frank Herbert, Robert Sheckley, August Derleth, Bram Stoker, eseje S.T. Joshiego, Ann i Jeffa VanderMeerów oraz wywiad z Arthurem Conan Doylem.
2. Powieść kryminalna "W Otchłani Imatry" i 4 numer czasopisma "Coś Na Progu", w cenie 17.90 zł (wysyłka gratis!)
W 4 numerze czasopisma "Coś na Progu" znalazły się kryminalne artykuły, m.in. o agencji detektywistyczne Pinkertona, klasycznych heist movies, twórczości Marininy, słynnych kradzieżach dzieł sztuki, Kurtcie Wallanderze, ekskluzywny wywiad z medykami sądowymi na temat ludzkich kości na miejscu zbrodni oraz felieton Marcina Wrońskiego i opowiadanie kryminalne duetu Jacek Skowroński & Kasia Szewczyk.
↧
Grafika na okładkę "Coś na Progu" #8
Ilustracja Daniela Grzeszkiewicza, która ozdobi #8, specjalny numer "Coś na Progu". A w numerze m.in. powieść Edgara R. Burroughsa z cyklu Barsoom. A kto jeszcze nie ma poprzednich numerów Cosia, tego zapraszamy do naszego sklepiku online: http://dobrehistorie.pl/magazine,10.html
↧
↧
RUSZYŁ PRE-ORDER "Coś na Progu" #8
Kolejny, specjalny numer magazynu "Coś na Progu" już w przedsprzedaży! (ilustracja na okładce: Daniel Grzeszkiewicz). Raz do roku wypełniamy "Cosia" prozą. Poprzednio były to opowiadania z gatunku weird fiction (CNP#3/2012), tym razem prezentujemy pełnowymiarową powieść mistrza pulp i weird fiction - Edgara R. Burroughsa ze słynnego cyklu Barsoom (m.in. "John Carter"/"Księżniczka Marsa"), pt. Władca umysłów z Marsa. Prócz tego w numerze także skoncentrowana na Burroughsie publicystyka, wywiady i komiksy. W PRZEDSPRZEDAŻY DARMOWY KOMIKSOWY SUPER PREZENT! http://dobrehistorie.pl/magazine,13.html
↧
PULP NA TABLET I SMARTFONA (Odcinek 2 - "Monster Squad")
Legenda głosi, że raz na sto lat hrabia Drakula jest w stanie przejąć władzę nad światem. Skoncentrowane w nim zło jest na tyle potężne, że równoważy siłę tajemniczego amuletu, wypełnionego żywym dobrem, stojącego na straży balansu między siłami sacrum i profanum. Jeżeli przedmiot ten dostanie się w jego ręce, życie na Ziemi czeka zagłada. No, chyba, że jakaś dziewica w tym czasie wypowie inkantację w języku niemieckim, posiłkując się książką Van Helsinga, najsławniejszego bodaj łowcy wampirów.
Przypadkowo dowiaduje się o tym gromada dzieciaków, zorganizowanych w klubie wielbicieli potworów pod nazwą „Monster Squad”. Biorą oni sprawy w swoje ręce, zakasują rękawy i odważnie stawiają czoła zagrożeniu.
A jest czego się bać! Reżyser Fred Dekker, znany dotychczas z takich produkcji, jak „Opowieści z krypty”, czy „RoboCop 3”, pokusił się o dość kuriozalne rozwiązanie. Zagrożeniem dla świata jest bowiem potworna liga sprawiedliwych inaczej, stworzona przez hrabiego Drakulę, Wolf Mana, Gill-mana i potwora Frankensteina. Użyte w filmie monstra nie są zwyczajne i anonimowe, lecz wzięte z klasycznych horrorów – Draculi (1931 r.) Wolf Mana (1941 r.), Potwora z Czarnej Laguny (1954 r.), Mumii (1932 r.) oraz Frankensteina (1931 r.).
Umieszczenie kultowych potworów w filmie to nie tylko hołd dla ich twórców, lecz także próba przełamywania utartych konwencji. Wampir i wilkołak, którzy są przecież odwiecznymi wrogami, tutaj współpracują razem, a potwór Frankensteina jest sympatyczny, przyjacielski i wcale nie chce nikogo zniszczyć. W czasie produkcji, Dekker sam mówił o Mumii, że jest głupkowata, a Wolf Mana przezywał mięśniakiem. Niestandardowe podejście do kreacji potworów sprawiło, że w 2006 roku magazyn „Wizard” uznał filmowe wcielenie Draculi (w tej roli Duncan Regehr) za najlepsze w historii kina.
Ashley Bank, aktorka odgrywająca rolę sześcioletniej Phoebe, bała się Duncana Regehra tak bardzo, że filmowy Drakula nie mógł przy niej nosić czerwonych soczewek i sztucznych kłów. Aby urealnić scenę końcową, w której wampir podnosi roztrzęsioną Phoebe, reżyser nakazał aktorowi wyjątkowo założyć kontakty, zamknąć oczy przed ujęciem i otworzyć je dopiero mając przed sobą twarz dziewczynki. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania, a okrzyk strachu, który można usłyszeć w filmie, nie jest więc udawany.
Z “Monster Squad” warto zapoznać się przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, w 2007 roku wydano poprawioną, rozszerzoną i opatrzoną wyższą rozdzielczością zacną wersję Blu Ray. Po drugie, Rob Cohen („xXx”, „Szybcy i wściekli”, „Ostatni smok”) jest zainteresowany nakręceniem remake’u, a przygotowany przez nieco scenariusz czeka już w siedzibie Paramount na realizację. I wreszcie, po trzecie - „Monster Squad” to wybuchowa mieszanka komedii, horroru i kina przygodowego w stylu Young Adult. Wielbiciele „The Goonies”, „Straconych chłopców”, czy ostatnio „Super 8”, będą zadowoleni. Gwarantujemy miodne sto procent pulpowej zabawy!
Clint
↧
BIBLIOTEKA "Coś na Progu" - NOWA SERIA WYDAWNICZA!
RUSZAMY Z NOWĄ SERIĄ WYDAWNICZĄ: BIBLIOTEKA "Coś na Progu". W ramach serii, co 2-3 miesiące będziemy proponować Wam kolejną klasyczną powieść z gatunku weird fiction, w formacie, który znacie z czasopisma "Coś na Progu". Całość opatrzona okładkami znanych grafików, wspaniałymi ilustracjami oraz odrobiną uzupełniającej temat publicystyki, a wszystko to w cenie 15zł... Pierwszym tytułem z serii będzie "Płoń wiedźmo, płoń" Abrahama Merritta. Książki w serii: Biblioteka "Coś na Progu", będą dostępne jedynie w sklepie internetowym naszego wydawnictwa, w limitowanej ilości. Tradycyjnie już zostaną objęte pre-orderem, w którym dla zamawiających przewidujemy bonusowe dodatki. OKŁADKĘ PRZYGOTOWUJE DANIEL GRZESZKIEWICZ (zapowiedź okładki - obok!).
PRE-ORDER JUŻ TRWA! Tylko w przedsprzedaży, do książki w cenie 15 zł, dodajemy gratisowo, drukowaną wersję opowiadania mistrza grozy M. R. Jamesa! http://dobrehistorie.pl/
O AUTORZE...
A. Merritt (1884-1943) Jeden z najlepiej zarabiających dziennikarzy swoich czasów. podróżnik, fascynat okultyzmu (zebrał ponad 5000 unikatowych książek zajmujących się tym tematem), podróżnik i badacz starożytnej magii. Wychowany na powieściach Verne'a i Haggarda, wychwalany przez H.P. Lovecrafta, M. Moorcocka, czy Roberta Weinberga.
Swoją powieścią "Płoń wiedźmo, płoń!" z 1932 roku, zrewolucjonizował weird fiction, zestawiając w niej ze sobą urban fantasy z horrorem. Powieść dwukrotnie ekranizowano, a Merritt na fali jej gigantycznego sukcesu dopisał jeszcze lepszą kontynuację. Polecana przez Stephena Kinga (m.in. w trzecim rozdziale "Danse Macabre").
O KSIĄŻCE...
Ameryka, czasy prohibicji. Dr Lowell zaintrygowany serią tajemniczych śmierci przypadkowych ludzi, których ciała zostają odnalezione z wyrazem totalnego przerażenia na twarzy, rozpoczyna prywatne śledztwo. Niespodziewanie, w rozwiązaniu makabrycznej zagadki, wspomoże go niecodzienny partner - mafijny boss podziemnego świata, Julian Ricori. Obaj bohaterowie przejdą naprawdę wiele, aby odkryć mroczną tajemnicę, która skrywa się za morderstwami. Pierwszy trop prowadzi do sklepu z lalkami Madame Mandilip...
"Przesiąknięta atmosferą grozy. Pozycja obowiązkowa dla fanów horroru i opowieści niesamowitych. Absolutny klasyk." Amazon
"Misternie budowane napięcie, klimat totalnej grozy i niezwykli bohaterowie." Goodreads
PRE-ORDER JUŻ TRWA!http://dobrehistorie.pl/
↧